Panie, chciałbym zawsze gwałtownie płonąć miłością ku Tobie i wszystkich zapalić. Chcę być ogniem płonącym ogniem i świecącą pochodnią! O Boże, przez zasługi Twojego ukrzyżowanego Syna, wysłuchaj mnie!
DD III/20

To jest właśnie najpiękniejsze w Adwencie z Jordanem – że są w nim obaj, noszący imię Jan Chrzciciel. I ani jeden, ani drugi nie bał się być ewangelicznym gwałtownikiem.

Ewangelia na dziś (por. Mt 11, 11-15) przypomina mi, że Jan Chrzciciel na serio otwiera nową erę. On nie tylko bezpośrednio poprzedza i zapowiada Jezusa „oczyszczając teren” przed Jego przyjściem. On także rozpoczyna erę gwałtowników. Czas niezbędny nam wszystkim.

Być może lepiej byłoby tłumaczyć ewangelicznego gwałtownika jako: „gorliwiec”. Czyli ktoś, kto traktuje sprawę królestwa niezwykle poważnie (a propos Jana Chrzciciela i dalszych jego losów można by rzec: śmiertelnie poważnie), kto nie odkłada jej na potem, na wygodniejsze czasy. Kto nie mówi, że nie ma co aż tak bardzo się przejmować, że może lepiej jakoś na luzie podejść do wszystkiego. Bo jak to mówią: w końcu jakoś to będzie.

Ewangeliczny gwałtownik wszystkie sprawy widzi i interpretuje w perspektywie królestwa. Bez patyczkowania, zagłaskiwania grzechów i odkładania nawrócenia na – bynajmniej nie święte – nigdy. Skoro każda chwila jest niepowtarzalna, to dla królestwa każdy moment jest na wagę złota. Bo każda sekunda jest do przeżycia tylko raz. Jak podpowiada Dziennik: Teraz, Panie! (DD II/74).

No właśnie – jakbym na to wszystko nie patrzyła – staje mi przed oczami Franciszek Jordan. On przecież taki właśnie był, pełen ewangelicznej gorliwości: Cierp, módl się i pracuj dla świętej sprawy Bożej i ufaj mocno Temu, który wszystko może! (DD II/62); Nie pozwól zaszkodzić siebie żadnemu krzyżowi, żadnej goryczy, żadnemu smutkowi, niczemu, co przeszkadzałoby twojej gorliwości dla świętej sprawy Bożej! (DD II/77). Gorliwość powinna być pełna ducha przedsiębiorczego, aktywna, wytrwała, cierpliwa, ale (winna) iść w parze z uprzejmością i mocą (DD III/23). No i to moje ulubione: Obyśmy nigdy nie zapomnieli, że na ziemi mogą być ludzie, których wieczne zbawienie związał Bóg z naszą gorliwością i naszą modlitwą (DD I/88).

Być może z boku Ojciec Franciszek „zafiksowany” na swoim apostolskim dziele i pasji ratowania dusz, wyglądał na nieco szalonego. Mówili tak o nim zresztą. Ale człowiek gorliwy wie, o jaką stawkę toczy się gra, którą jest jego życie. I nie boi się żyć według zasady, że królestwo Boże to jedyne, do czego naprawdę warto się śpieszyć.

Poznając Jordana – ewangelicznego gorliwca można wywnioskować, że zapał do zdobywania królestwa nie przejawia się tylko w zdecydowanych działaniach. Wyraża się także (może lepiej: najpierw) w radykalnej wierze w słowo, które dał Bóg. Mówi to zresztą także Ewangelia: „Kto ma uszy, niechaj słucha!”. Co jak co, ale słowo Boga dla Franciszka od Krzyża było absolutnym fundamentem i niech sama ilość cytatów i parafraz z Biblii w Dzienniku będzie tego dowodem. Nazwę bloga – z pokorą powinnam pominąć 😉

Radykalna wiara w słowo jest początkiem walki o królestwo. Bez tej wiary działania będą chaotyczne i mogą odwodzić od królestwa, zamiast przyprowadzać do niego. Wiara jest konieczna, bo ona przypomina o co w ogóle toczy się walka.

Franciszek od Krzyża mówi mi dziś tak: bądź najpierw gwałtownikiem wiary w słowo. Wierz z zapałem, całym sercem w to, co mówi Jezus. To naprawdę pomaga wykrzesać siły, wydobywa energię nawrócenia i poprawy życia, czyli wywołuje ruch w najwłaściwszym kierunku – w stronę Boga. Tak się człowiek uczy czuwać (nie tylko w Adwent) i spodziewać się największych cudów. Tak się wyzwala ogień. A wtedy okazuje się, że wystarczy choćby jeden gorliwiec; ogień płonący ogniem – czy to z Ain Karem, czy z Gurtweil – umiejący wydobyć to, co najcenniejsze, by wielu zapragnęło gwałtownie rozpalić serca milionów.

Sługo Boży Franciszku, podziel się z nami twoim ogniem i pokaż jak spieszyć się do królestwa.

Jedna uwaga do wpisu “Gorliwiec

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s