A wówczas zobaczycie co możecie – nie wy, ale Pan przez was.
Przemówienie w 13. rocznicę założenia Zgromadzenia (8.12.1894 r.)

Odkąd pamiętam – to był ważny dzień. Jestem z parafii pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Dorastałam przy Niepokalanej i przez większość życia nie wiedziałam, że była tak ważna dla Ojca Jordana. „Wychowałam się” na dzisiejszej uroczystości, choć dopiero od kilku lat 8 grudnia jest dla mnie czymś więcej niż odpustem parafialnym.

Trudno nie znać Łukaszowej Ewangelii o Zwiastowaniu, przeznaczonej na dzisiejszą uroczystość (por. Łk 1, 26-38). Zresztą Adwent jeszcze ją przypomni. Ale dobrze jej słuchać w dniu, który Franciszek od Krzyża nazywał dniem radości – dla nieba, dla aniołów i….dla Zgromadzenia Salwatorianów założonego 8 grudnia 1881 roku. W małej kaplicy Domu św. Brygidy w Rzymie, niczym w ubogim Nazarecie, w tym dniu niebo powołało do życia to dzieło, od którego zależy zbawienie tysięcy dusz nieśmiertelnych i tak wiele chwały składanej Bogu i błogosławionej Dziewicy (Przemówienia, 8.12.1894 r.).

„Dla Boga nie ma nic niemożliwego” – przekonuje Anioł Maryję w Ewangelii, a Franciszek od Krzyża mnie w Dzienniku: Bóg będzie cię wspierał, nawet gdy twoje przedsięwzięcie wydaje się niemożliwe do zrealizowania (DD I/58). Znając, przynajmniej mniej więcej, historię powstawania SDS można to przyznać – on faktycznie wiedział, co pisze. I pewnie nie bez powodu wybrał właśnie 8 grudnia na „początek” swojego dzieła apostolskiego, które dla wielu i przez długie lata wydawało się jakąś mrzonką. Skoro za rozjemcę swojego myślenia i uczucia zwykła Maryja była uznawać nie ludzi, lecz Boga (DD I/128), któż inny mógł patronować tej chwili…

Cieszy mnie świętowanie założenia Societatis Divini Salvatoris wtedy, gdy Ewangelia przypomina mi Zwiastowanie. We wstrząśniętej słowami Anioła Maryi można dostrzec wielu zwykłych ludzi, poruszonych niezwykłą łaską Bożą. Gdy Gabriel mówi o „uchodzącej za niepłodną” Elżbiecie, spodziewającej się dziecka, uświadamiam sobie, że Matka Boża dostaje konkretny komunikat, do odczytania także dziś: Oto przemawia Bóg, który wiele razy okazywał swoją moc w życiu innych, zarówno w życiu Jej narodu, jak i w mojej historii. Maryja decyduje się oddać swoje życie Temu, który już wiele razy pokazał, kim jest i jaka jest Jego moc. Choć to perspektywa zachwycająca i przerażająca zarazem, uboga Dziewczyna z Nazaretu już nie widzi dla siebie innej. I nie ma innej dla mnie…

Ewangelista Łukasz oraz świętujący dziś Salwatorianie i Salwatorianki zapraszają mnie: przypatrz się temu, jak Bóg działa w życiu innych. Staraj się poznać Jego działanie w życiu tych, którzy są obok ciebie. Nie bój się pozwolić Słowu sięgać tego, co w tobie najbardziej intymne; nie bój się żyć z tajemnicą Jego miłosierdzia w sobie. I nie bój się dzielić doświadczeniem Bożej mocy. Wówczas łatwiej będzie nam wszystkim wierzyć i stawiać na Niego swoje życie. Tak jak uczyniła Maryja, jak uczynił Franciszek od Krzyża i jak czyni wielu, chodzących jego śladami.

Co jeszcze mówi ta data „urodzin” Salwatorianów? Może to, że Bóg dokładnie wie, czego od nas chce. Nie idzie na żywioł. Nie liczy, że a nuż się uda. Ma bardzo precyzyjny plan. Z Łukaszowej Ewangelii wynika, że chociaż Maryja musiała naprawdę zawierzyć słyszanym słowom, też nie chciała iść na żywioł. Zadawała przecież Aniołowi bardzo konkretne pytania. Zgłaszała bardzo konkretne wątpliwości. Długa historia powstawania SDS świadczy, że Bóg poważnie traktuje człowieka, a człowiek ma poważnie traktować Boga. Po 139 latach to widać – bardzo wiele można osiągnąć żyjąc rozważnie, podejmując mądre, przemyślane i przemodlone decyzje, poprzedzone wezwaniami do Tej, która musiała podjąć decyzję najważniejszą w dziejach świata: Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy (DD I/27); Niepokalana Dziewico, jestem Twój, pomóż mi, według woli Bożej! (DD II/119); Matko, Ty jesteś moją nadzieją. Zgromadź ich i poślij na cały świat!(DD II/98).

Być może SDS powstało w Niepokalane Poczęcie również dlatego, żeby każdy, kto kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób włączy się w to dzieło pamiętał, że Bóg wybiera, ale trzeba jeszcze – jak Maryja – chcieć być wybranym. Bóg daje szanse, ale trzeba również chcieć z nich korzystać. Bo kto zamiast Bożego słowa wybierze swoje lęki, będzie w stanie udaremnić nawet najwspanialsze z Bożych planów.

Trwając na modlitwie z wdzięcznością za obecność Salwatorianów i Salwatorianek również w moim życiu myślę sobie, że Ojcu Franciszkowi, zakładającemu Towarzystwo Boskiego Zbawiciela właśnie w Niepokalane Poczęcie, chodziło i o to, by wszyscy włączeni w to dzieło stawali się jak Boży anioł w spotkaniach z ludźmi. Aby – mocą Zbawiciela – tak otwierali ich serca, żeby każdy – choćby jeden – mógł być sobą, ze wszystkim, co w nim niepewne, niedojrzałe, zakryte przed światem. Żeby budzili nadzieję, że dobroci i miłości Boga wystarcza jedno spotkanie, by całkiem odmienić ludzkie życie. Ok, nikt z nas nie jest Gabrielem. Ale bliski beatyfikacji Sługa Boży Jordan nie pozostawia wątpliwości – możemy tak się pozdrawiać i tak sobie nawzajem służyć, żeby między nami otwierało się niebo.

Sługo Boży Franciszku, dziękuję ci za ten jeden grudniowy dzień, który nawet po 139 latach jest radością dla nieba i nadal zmienia niejednego człowieka chodzącego po ziemi.

*

Rok temu wdzięczność wybrzmiała TAK

…a Maryja na zdjęciu jest z mojej parafii 🙂
fot. H. Burba OFMConv

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s