Z Marią w imieniu. Różaniec z bł. Franciszkiem Marią od Krzyża Jordanem.
Część radosna.
Niech twoja radość będzie zawsze pokorna, dobroczynna, skromna i budująca.
DD I/16
Tajemnica I Zwiastowanie
Bądź zawsze radosny i stale chwal Boga, choćby spadło na ciebie co On chce, owszem, ciesz się stale, gdy wola Boża spełnia się na tobie, czy to przez próby i doświadczenia, czy to przez nagrody!
DD I/11
Maryjo, gdy usłyszałaś słowa: „Pan z Tobą”, nie wystraszyłaś się, nie uciekłaś od odpowiedzialności. Odpowiedziałaś całą sobą, całym swoim życiem. Wiedziałaś, że sprawa jest poważna. Chociaż się bałaś – nie próbowałaś się wymawiać. Przeczuwałaś, że słowa „Pan z Tobą” oznaczają zawsze jakieś zadanie. Są wyzwaniem, ale i obietnicą, że Bóg będzie prowadził swojego wybrańca i stawał po jego stronie.
A Ty, błogosławiony Franciszku z Marią w imieniu, pozwoliłeś, aby Jej odwaga Cię kształtowała. Jej gotowość do stania się odpowiedzialną za to, do czego wzywa Bóg, obudziła Cię do odpowiedzialności – za każdego jednego, zbawionego przez Jedynego.
Módl się za nami, wystraszonymi uciekinierami od tego, co dla nas najlepsze – woli Bożej.
Tajemnica II Nawiedzenie św. Elżbiety
Tak jak tylko miłość czyni apostołami, tak też ona sama czyni świętymi.
DD III/23
Maryjo, tyle się dziś mówi o tym, jak należy przyjąć dziecko, w jakiej atmosferze powinno dojrzewać. A Ty, nosząca Jezusa pod sercem, pokazujesz nam trzy ważne elementy: miłość, radość i błogosławieństwo. Odwiedziłaś swoją krewną aby pomóc i w ten sposób okazać jej miłość. Wniosłaś do domu Elżbiety radość swoją obecnością. Przyniosłaś do jej rodziny Boże błogosławieństwo.
A Ty, błogosławiony Franciszku z Marią w imieniu, wiedziałeś dobrze jakie to ważne: być przy drugim, potrzebującym pomocy. Nieść miłość tym, którym nie dane dojrzewać w takiej atmosferze. Stworzyłeś Twoją, salwatoriańską rodzinę po to, by wszystkich niechcianych i odrzuconych dotknęła miłość, radość i błogosławieństwo.
Módl się za nami, wszystkimi twoimi synami i córkami!
Tajemnica III Narodzenie
„A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3).
DD I/178
Maryjo, byłaś z Dzieciątkiem od początku. A potem, gdy wszyscy – pasterze i królowie – po spotkaniu z nowonarodzonym Jezusem już poszli, Ty zostałaś i dbałaś o Niego. Jak to mama. Zachowywałaś wszystkie sprawy w sercu. Nie pozwalałaś rzeczywistości przeciekać przez palce. We wszystkich wydarzeniach życia stopniowo poznawałaś swoje Dziecko. Dbałaś o to, by Jezus mógł rosnąć i dojrzewać. Dawałaś Mu najlepsze, co miałaś. Jak to mama. Mama samego Zbawiciela…
A Ty, błogosławiony Franciszku z Marią w imieniu, wiedziałeś, że taka jest Matka Zbawiciela i dla nas. Że towarzyszy nam we wszystkich chwilach życia. I że nikt tak jak Ona nie pomoże nam zobaczyć w naszej codzienności Boga, który z miłości do nas stał się Człowiekiem.
Módl się za nami, tęskniącymi za poznaniem Go takim, jakim jest.
Tajemnica IV Ofiarowanie
Teraz, Panie!
DD II/74
Maryjo, to była tylko chwila. Ale oczekujący w świątyni na Mesjasza Symeon i Anna umieli się odnaleźć w tej chwili. Umieli rozpoznać w Boga w Niemowlęciu przyniesionym na rękach Matki. Czekali na ten moment przez całe życie. Przygotowywali się na to spotkanie przez post i modlitwę. Czuwali przez wiele lat, by teraz móc być czujnymi. Są w życiu takie momenty, których nie wolno przegapić. Są takie chwile, które należy wykorzystać. Aby było to możliwe, konieczne jest dobre przygotowanie. Niezbędna jest czujność, którą wypracowuje się przez lata.
A Ty, błogosławiony Franciszku z Marią w imieniu, umiałeś wyczekiwać chwili. Przygotowywać się. Wypracowywać czujność przez całe lata. Wiedziałeś, że warto nawet trzydzieści lat czekać na ostateczne zatwierdzenie twojego Towarzystwa. Bo stawką jest spotkanie z Jezusem w tym jednym momencie, który przyjść może w każdej chwili.
Módl się za nami, byśmy byli gotowi i na chronos i na kairos.
Tajemnica V Odnalezienie
Niech moje serce zostanie wchłonięte przez Twoje!
DD I/10
Maryjo, nikt tak jak Ty nie nauczył nas, że ból serca jest częścią życia. Jest też częścią wiary. Serce, które nie boli, jest martwym sercem. Szukałaś Jezusa z bólem serca. Ten szczegół jest ważny. Zrozumie go każdy, kto choć raz stracił z oczu kogoś, kogo kocha. Pojmie go ten, kto wypatrywał Boga i nie mógł Go znaleźć blisko siebie. Ten ból bywa nie do zniesienia. Ale trudno wyobrazić sobie bez niego cokolwiek z ważnych spraw życia.
A Ty błogosławiony Franciszku z Marią w imieniu, też nie przerażałeś się bólem serca. Gdy umarł Twój Tata, a potem Mama. Gdy zawiedli ci, których nazywałeś braćmi. Gdy zmagałeś się z samotnością walki duchowej. Wiedziałeś, że czasem od bólu nie da się uciec.
Módl się za nami, opornymi, abyśmy dali poruszyć serca także bólem. Bo jeśli serce nas boli, to znaczy, że kochamy, wierzymy, żyjemy.
Wyproś nam, błogosławiony Franciszku z Marią w imieniu, pokorę Nazaretu, dobroczynny pośpiech ku bliźniemu w potrzebie, skromność codziennego życia, którą wybrał nawet Wcielony Bóg i zdolność budowania świata, w którym to właśnie On – Jedyny i Prawdziwy – zawsze ma pierwsze i ostatnie słowo. Ty już to wiesz – wówczas radości nigdy nam nie zabraknie.