Uważaj i bądź czujnym pasterzem dla wszystkich!
DD I/199
W Niedzielę Dobrego Pasterza, kiedy Kościół modli się o nowe powołania kapłańskie i zakonne, zawsze przypomina mi się to Jordanowe wezwanie. Ale dopiero dziś widzę, że nazywanie siebie pasterzem bł. Franciszek Jordan wyprowadza bezpośrednio z przekonania, że aby pasterzować innym, najpierw trzeba samemu iść za Pasterzem.
Na tej samej stronie Dziennika Duchowego znajduje się bowiem cytat z Psalmu 23: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego” (Ps 23,1; DD I/199). To dość oczywiste, ale może ciągle warte przypominania: nie ma właściwego pasterzowania bez wzoru Pasterza. I nie ma pasterzowania, jeśli samemu nie jest się owcą w Jego owczarni.
Co to znaczy: iść za pasterzem? To znaczy słyszeć i rozpoznawać jego głos. Podobno w Izraelu tak to wyglądało: nocą spały tam razem stada należące do różnych właścicieli, a rano przychodzili pasterze i zwoływali je. Zawsze podnosiły się tylko te owce, które szły za głosem swojego pasterza. Za obcym nie poszła żadna…
Fragment Janowej Ewangelii wybrany na dziś (por. J 10,27-30) mówi o relacji Pasterza z owcami („Moje owce…”), ale ciekawe, że słowo ‘pasterz’ nie pada ani razu. Mowa o owcach, przedstawionych jako dar Ojca dla Syna, który daje im życie wieczne. A Syn i Ojciec są jednym.
Co jest potrzebne, żeby odkryć kogoś jako dar dla siebie i odczytać siebie jako dar dla innych? Potrzebna jest zażyłość. Od tegorocznej Niedzieli Zmartwychwstania szczególnie lubię to słowo.
Zażyłość nie tworzy się natychmiast. Potrzebuje czasu, otwartości i odwagi. Do tego, by mogła się zbudować, potrzeba uczciwości w mówieniu o sobie, w wymianie prawd, we wzajemnym odkrywaniu się przed sobą. Relacja przedstawiona w Ewangelii jest taka właśnie – zażyła. Zażyłość pasterza i owiec uczy że jedność – taka, jak Ojca i Syna – jest możliwa. Zaczyna się od realnego pójścia za Pasterzem.
Jak bł. Franciszek budował swoją zażyłość z Dobrym Pasterzem, z której zrodziła się jego pasja pasterzowania przez słowo, przez czyn, przez myśl (por. DD I/180) zawsze, wszędzie i każdemu?
Czas
Zażyłość buduje się przez „bycie z”. Inaczej trudno się zżyć, to znaczy umieć i chcieć żyć z troskliwą myślą o życiu drugiego. To „bycie z” faktycznie potrzebuje czasu. A o czasie spędzonym przez bł. Franciszka na modlitwie możemy przeczytać niejedno – i czy to będzie siedem godzin (DD I/197 i I/198), czy najmniej trzy (DD I/85), to i tak to jest czas niewiarygodnie długi. Jak się jeszcze do tego dołoży noc przeznaczoną na modlitwę (I/65 i I/66)… Jak się uczciwie policzy, ile lat trwało budowanie Towarzystwa, zatwierdzanie jego reguł… Zresztą, wszystko w notatkach Błogosławionego widoczne jak na dłoni: Jakże cenny jest przecież czas! (DD III/10).
Otwartość
Godziny spędzone na modlitwie są dla bł. Franciszka Jordana niczym innym jak lekcją otwartości na Boga i przed Bogiem: Prowadź rozmowy duchowe z dobrym Zbawicielem! Usiądź pokorny i otwarty u Jego stop i słuchaj uważnie Jego słów (DD I/65). Swoją drogą, naprawdę fascynuje mnie to: bł. Franciszek Jordan jawi się jako dość skryty (por. Moja tajemnica należy do mnie – DD I/15), a jednocześnie nadzwyczaj otwarty na wszystkich, których pragnie nauczyć siadania u stóp Zbawiciela. Jego osobista skrytość, to jest zdolność niekoncentrowania na sobie, warunkuje wielką otwartość na drugiego, a ta z kolei warunkuje jego niezwykłą pasję ratowania wszystkich.
Odwaga
Bądź odważny, bo najsłabsze z Bogiem jest zawsze mocniejsze niż wszelka moc ludzi! (DD I/11). Salwatorianką nie jestem, ale chyba mogę napisać: założone przez bł. Franciszka Marię od Krzyża Towarzystwo Boskiego Zbawiciela polega na wspólnym dążeniu – ku Bogu, ku Chrystusowi, w którego ramionach ukochane dzieci Ojca będą mogły się cieszyć swoją niepowtarzalnością i stawać się darem dla innych, jako „współpowołani” (por. Orędzie Papieża Franciszka na 59. Światowy Dzień Modlitw o Powołania 8.05.2022). Wszystko to dzieje się w duchu drogi, z którym silnie wiąże się niezbędna doza odwagi – przecież pasterz musi chronić stado przed wilkami. Musi być gotowy do bronienia ich za cenę życia: (…) jestem gotów umrzeć za was wszystkich – mówił współbraciom bł. Ojciec Założyciel (por. Kapituła 20.04.1894). A skoro często podkreślał, że zawsze i wszędzie, to znaczy że i wtedy, gdy faktycznie rodzi się z tego realna zażyłość, jak i wtedy, gdy pozostaje tylko gorycz odrzucenia. Trzeba tu dopowiedzieć: Bł. Franciszek od Krzyża Jordan znał jedno i drugie…
W tę Niedzielę Dobrego Pasterza, przypadającą w Roku Dziękczynienia za beatyfikację (już prawie rocznica ;)) chcę powierzyć wstawiennictwu bł. Franciszka Jordana – pasterzującego, w zażyłości ze Zbawicielem budującego zażyłość ludzi z Bogiem i między sobą – wszystkich odpowiedzialnych za słowo Boże, za jego autentyczne i wiarygodne głoszenie, za przekazywanie tradycji wiary, za godne udzielanie sakramentów, za duchowy wzrost powierzonej wspólnoty i za niesienie światu tak bardzo potrzebnej nadziei, że „nie zginiemy na wieki i nikt nie wyrwie nas z Jego ręki” (por. J 10,28).
Błogosławiony Ojcze Franciszku, oczarowany Bogiem kapłanie, przykładzie braterskiej cierpliwości i miłości bliźniego – módl się za nami!