Posłuszeństwo! Jaki spokój ono przynosi!
DD IV/38

Już trwa czas bezpośredniego przygotowania na Boże Narodzenie. Ta ostatnia prosta, na której właściwie nic jest proste i – tak po ludzku – chwilami niełatwo zachować spokój.

Zawsze gdy słyszę w Ewangelii: „Z narodzeniem Jezusa było tak…”, przypomina mi się, gdy jako dzieciak układałam sobie w głowie różne historie. Miałam wyobraźnię, więc te moje bajki powstawały na skalę masową. Gdy potem wygłaszałam je umęczonej obszerną „twórczością” rodzinie to zaczynałam jakby ewangelicznie: „było tak…”

Ale Ewangelia to nie bajka. I nie jest też tylko „oparta na faktach”. To są same fakty o których nawet Bóg może powiedzieć: daję słowo 😉

Nie było też bajką życie Józefa, po uszy zakochanego w Maryi, która „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (por. Mt 1, 18-24). On był, jak zapewnia św. Mateusz „człowiekiem sprawiedliwym”, znał i respektował prawo. Wiedział dokładnie, jak się postępowało z kobietą uznaną za niewierną. Gdyby nie był posłuszny Bogu, nie poradziłby sobie z tym dramatem. Gdyby nie był posłuszny Bogu, Maryja znalazłaby się w niebezpieczeństwie, a jemu przyszłoby żyć ze złamanym sercem.

Spójrzmy realnie – sytuacja nie była łatwa. Józef mógł czuć się zdezorientowany i niespokojny. Wydawało się, że wszystkie jego plany wzięły w łeb. Że nie ma innego wyjścia, jak tylko odprawić Maryję zgodnie z prawem. W to całe jego ludzkie zdezorientowanie i rosnący niepokój wkracza Bóg i przychodzi Mu z pomocą. A sprawiedliwy Józef robi coś szalenie ważnego i wcale nie takiego łatwego.

On po prostu  pozwala sobie pomóc. Jest posłuszny wezwaniu, które dociera do niego przez Anioła Pańskiego. Jest posłuszny, a jego posłuszeństwo sprawia, że jest w stanie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Jest posłuszny, dlatego Maryja będzie przy nim bezpieczna. A dzięki temu – z czasem – i my wszyscy…

Dzisiejsza Ewangelia to nie tylko historia z cyklu: „Było tak”. Tu jest więcej niż konkretne fakty. Tu jest lekcja posłuszeństwa, na którą zwraca mi uwagę i słowo Boże, i częste słowa Błogosławionego Franciszka Jordana. I – jakby przy okazji – jest to też konkretna zachęta: powierzaj się wstawiennictwu św. Józefa i bł. Franciszka, a doświadczysz pokoju nawet w niepokoju…

Już parę razy przychodziło mi na myśl, że bł. Franciszek dogadałby się ze świętym Józefem i wcale się nie dziwię, że uczynił go orędownikiem na swojej drodze, dając temu często wyraz w Dzienniku Duchowym (por. DD I/16; DD II/86-87; DD II/97; DD II/113).

Jego zmaganie się z powołaniem, gorliwe naśladowanie Chrystusa, posłuszeństwo słowu Bożemu i Kościołowi zawsze jakoś – prędzej czy później – „odsyła” do świętego Józefa. A powtarzane (dosłownie!) do ostatnich chwil ziemskiej wędrówki: Posłuszeństwo – Posłuszeństwo! (por. DD II/24;94) jest znakiem, że święta Ewangelia daje się opowiadać także jego błogosławionym życiem, dodajmy: wcale nie wolnym od dramatów.

Być może także od św. Józefa, biorącego odpowiedzialność za Dziecko, bł. Franciszek godzinami klęcząc przed Tabernakulum uczył się, że: Chrześcijańska pokora i chrześcijańskie posłuszeństwo są daleko więcej warte niż cały majestat i wszystkie bogactwa świata (por. DDI/168). To są naprawdę ich „klimaty”. Bł. Ojciec Jordan – przepełniony apostolskim pragnieniem, które wprowadzało go na trudną drogę, na wzór św. Józefa – nie zadawał dodatkowych pytań, nie sprawdzał Boga, nie mnożył wątpliwości na zapas. Przyjął słowo i poszedł za nim. A  nie szedł przecież w łatwe sprawy. I dobrze wiedział, że potrzebne mu będzie: Spokój – posłuszeństwo (DD II/102). Swoją drogą, ten cytat z góry wpisu to niemal ostatnia notatka w Dzienniku Duchowym. Czyli u niego jak u św. Józefa – w pokoju i w niepokoju – zawsze w posłuszeństwie….

Wobec dzisiejszej perykopy i faktów z życia błogosławionego Ojca Franciszka, można by było wydobyć konkretne wezwanie, chyba nie tylko na końcówkę Adwentu: Bądźmy posłuszni Bogu, a nasze dramaty nabiorą sensu i będziemy umieli sobie z nimi radzić. Za wstawiennictwem św. Józefa i bł. Franciszka prośmy o posłuszeństwo Bogu, a ludzie powierzeni naszej opiece będą się czuć przy nas bezpiecznie.

Błogosławiony Ojcze Franciszku, módl się za nami, powierzającymi się Tobie i odpowiedzialnymi za powierzonych nam przez Ciebie.

*

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s