Miej wiarę, ale dobrą wiarę, a będziesz widział!
DD I/186

Historia dwóch niewidomych z dzisiejszej Ewangelii to jak program na Adwent: Idź za Jezusem. Zaufaj Mu w ciemno. A zobaczysz więcej, niż kiedykolwiek.

Wbrew pozorom, dwaj niewidomi z Mateuszowej perykopy (por. Mt 9, 27-31) widzieli całkiem sporo, jeszcze zanim „otworzyły się ich oczy”. „Dostrzegli” w Jezusie moc, skoro poszli za Nim. W ufnym pójściu za Chrystusem – nadzieję. W konsekwentnym wołaniu do Niego – życie, jak nigdy dotąd.

Poruszająca jest wiara i ufność niewidomych z Ewangelii, że: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”, nie pozostanie bez odpowiedzi. A przecież zostali uzdrowieni dopiero „w domu”, po przejściu za Jezusem jakieś drogi. Nie wiadomo, jak długiej. Mogli zwątpić. Ale do końca towarzyszyło im: „Tak, Panie”, które całkiem zmieniło historię ich życia. Już pojutrze w Ewangelii usłyszymy jeszcze jedno „Tak”. Maryjne, które na zawsze zmieniło historię świata.

Ojciec Jordan też miał swoją drogę kroczenia za Jezusem. On również do Niego wołał. I tak, jak ci dwaj niewidomi z Ewangelii – nie dostawał natychmiastowych odpowiedzi, choć zapewne przeczuwał, kiedy Zbawiciel „przechodzi” i dlatego pisał w Dzienniku: Wyczekujmy chwil Opatrzności! Nie starajmy się przyspieszać ich biegu! (DD I/159*). Ponadto, całe życie z Biblią w ręku nauczyło go, że Bóg nie zawsze potrzebuje słów, aby mówić, skoro On sam jest Słowem.

Na swojej drodze za Jezusem Ojciec Jordan doświadczał różnych braków. Niewidomi z Ewangelii nie otrzymali natychmiast zdolności widzenia, Franciszek od Krzyża też nie od razu wszystko miał. Właściwie – bardzo długo nie miał. Wystarczających środków, żeby się uczyć; możliwości, by iść do seminarium; poparcia ze strony innych w budowaniu Towarzystwa; zrozumienia, także wśród współbraci. Ale cały czas miał to, co najważniejsze – ufność, czyli zdolność życia „według wiary”: Posiadasz tak wiele, w jak wiele wierzysz i ufasz (DD I/183). Dlatego pracuj i czyń dobro z nieograniczonym zaufaniem do Boga (DD I/184). Choćby wielu było na to dobro całkiem ślepych…

Cud widzenia zaczyna się od wiary, a nie od otwartych oczu. Dlatego Jezus nie uzdrowił dwóch niewidomych od razu. Pozwolił, by za Nim szli. Chciał, aby najpierw nauczyli się wiernego i pokornego bycia z Nim. Bo można czekać na cud, nie czekając przy tym na Boga. Albo na „święta”, bez czekania na Święte

Jezu, Zbawicielu świata, za wstawiennictwem Sługi Twojego Ojca Franciszka, ucz nas uważności, gdy przechodzisz i wiary, że ufne podążanie za Tobą – zmieni wszystko.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s