Obyście zrozumieli, jak wielka to chwila (…)
Imieniny Wielebnego Ojca 4.10.1899

Stary Zachariasz z maleństwem na rękach zwiastuje – to już. Ta przepiękna scena z ojcem i synem kończy Adwent z Jordanem.

Być może ten hymn naprawdę trwał chwilę. Ale w tej jednej chwili zmieściła się cała historia Izraela, cała miłość, jaką Bóg obdarza swój lud, który nawiedził i wyzwolił (por. Łk 1, 67-79). Dlatego to naprawdę wielka chwila.

Napełniony Duchem Świętym Zachariasz wyśpiewał słowa, które sam Bóg włożył w jego usta. Słowa o mocy i dobroci i miłosierdziu Boga. O tym, że Bóg spełnił swoje obietnice. O tym, że światło dosięgnie oczu tych, co trwają w ciemności.

Czekanie na Zbawiciela to nie jest słodki czas. To raczej przedzieranie się przez mrok, zmaganie z lękiem i samotnością. To nadzieja na odmianę losu, na miłosierdzie, które będzie leczyć serca. To wytrwałe i czasem żmudne czytanie znaków, którymi są ludzie i wydarzenia, nawet te trudne i dramatyczne. Zapowiadany Mesjasz jest wybawieniem, nie miłym dodatkiem do historii. Jeśli czeka się na Zbawiciela jak na świąteczną ozdóbkę, Jego przyjście nie zmieni zbyt wiele. Łatwo będzie je spłycić, potraktować jako coś oczywistego i w gruncie rzeczy nie aż tak bardzo istotnego. Kto rozumie, że potrzebuje zbawienia, wszystko to widzi inaczej. I doświadcza wielkiej radości z tego, że pojawia się Ten, który nas wybawi.

Taka jest prawda o Bożym Narodzeniu: uczy patrzenia na siebie uczciwie i bez uciekania przed samym sobą. Nie ma co się bać ciemności. Przecież już wschodzi Słońce.

Odkąd pamiętam bardzo rozczula mnie Zachariasz z małym Janem na rękach, wychwalający Boga za Jego obecność z nami. Prawdziwe piękno wynika z bycia szczerym wobec Niego i wobec siebie. Patrzę na tego starego ojca, który tyle lat modlił się o syna i już wiem: jeśli istnieje sposób wyrażenia prawdziwego piękna, to jest to uznanie bycia darem i rozeznanie darów, które Bóg włożył w nasze ręce. Ochrona ich i pozwolenie, by się dalej rozwijały, służąc nam i innym.

Adwent z Jordanem się kończy, ale nie kończy się nic z tego, o czym mówi słowo Boże i życie jego świętych. Wielka chwila trwa, bo On Emmanuel jest Bogiem z nami.

Wszystkim, którzy zachcieli korzystać z rozważań w ramach Adwentu z Jordanem – z serca – dziękuję! Słowo Boże prowadziło nas wszystkich, a jeden drugiego podtrzymywał w drodze. Nie wiem, czy znalazłaby się siła, by codziennie pisać, gdyby nie było dla kogo. To także dar Jego Narodzenia, że Boga można spotkać w ludziach. Pewnie i dlatego bł. Franciszek tak często cytował św. Katarzynę ze Sieny: gdybyśmy zobaczyli piękno tylko jednej duszy, to chętnie umarlibyśmy tysiąc razy, by ją uratować. Jak piękna i wzniosła musi być dusza! A zatem, w jak wielkim dziele uczestniczymy, pracując dla zbawienia dusz! (por. Kapituła z 8.04.1898).

Niech w każdej chwili życia nam wszystkim towarzyszy błogosławiona myśl, że wcielenie Syna Bożego naprawdę odmieniło świat.
To już.
Świętych Świąt!

Na zakończenie sam Błogosławiony:

Zdjęcie jest własnością Archiwum Prowincji Polskiej Towarzystwa Boskiego Zbawiciela

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s