Pokora sprawdza się w cierpliwości.
DD I/69
Zachariasz, pobożny i sprawiedliwy kapłan zamilkł, gdy doświadczył Ewangelii. Przypomina mi to słowa, często cytowane przez bliską mi osobę: daj się Bogu zaskoczyć.
Taka jest Ewangelia w ogóle, nie tylko ta na dziś (por. Łk 1, 5-25). Zaskakuje, onieśmiela, każe przemyśleć swoje przekonania i zmienić swoje życie. Nieraz dlatego właśnie się jej unika – bo za bardzo namiesza, bo rozbroi schematy, bo jeszcze poruszy i gdzieś pośle. Oj, Panie Jezu, lepiej nie. Może ktoś inny, ja to… sam wiesz.
Dać się zaskoczyć Bogu to zmilczeć własne wizje. Ale żeby umieć zmilczeć swoje wizje i otworzyć się na plany Boże, przyjąć, że oto On, a nie ja sama, czyni wszystko nowe (por. Ap 21,5) – trzeba być cierpliwym. A żeby stać się cierpliwym, to trzeba być pokornym. Tak uczył bł. Franciszek Jordan – stanąć w prawdzie o tym, jak przeżywam w swoim życiu obecność Boga (Przebywaj nieprzerwanie w obecności Boga! – DD I/90) i jak rozpoznaję i szanuję Jego sposób i czas przychodzenia do mojego „przybytku”: Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi: a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie (Ha 2,3; DD I/71).
Zachariasz też musiał się tego wszystkiego nauczyć. Dostał na to dziewięć miesięcy. I nauczył się. Ewangelia już za kilka dni opowie o tym, jak otwierają się jego usta i śpiewa swoje wyznanie wiary. Opowie jeszcze raz o tym, że na cierpliwości – nie tylko tej adwentowej – nikt jeszcze nie stracił.
Daj się Bogu zaskoczyć w tej końcówce Adwentu, a jak Zachariasz będziesz Go wysławiać do końca życia.