(…) abyście tak jak Chrystus kochali pokorę…
Imieniny Wielebnego Ojca, 4.10.1901
Patrzcie na ludzi i czytajcie Bożą księgę z ich życia – przeczytałam ostatnio w jednej książce. Spodobały mi się bardzo te słowa. Dobrze przypomnieć sobie, że każda ludzka historia, także ta zraniona grzechem – jest święta. Każde życie jest księgą o Bogu.
Pewnie łatwiej tak pomyśleć o historii świętych i błogosławionych – choćby bł. Franciszka Jordana. On żył z Biblią i żył Biblią, tyle się modlił, tyle zrobił dla Kościoła, ta jego pasja, apostolstwo, misja… Ale jeśli najpierw pokora ma nam towarzyszyć w tym Adwencie to trzeba przyznać, że w życiu Błogosławionego – zanim pasja apostolstwo i misja, to także bieda, słabość i samotność. Życie do bólu zwyczajne, nie wolne od błędów. Długi rodziny, opóźniona przez nie nauka…
Czytamy dziś w Ewangelii ten rodowód Jezusa, w którym w ciągu imion są królowie i grzesznicy, obok bohaterów – uwikłani w skandale, cudzoziemki, kobiety z poranioną przeszłością, ludzie prawi i nieprawi, chwile chwały i momenty upadku. Wszystko. Jak to w życiu.
I może to wszystko dlatego, żeby usłyszeć od samego Boga, że On nie czeka na idealne warunki, by przyjść na świat. Nie wstydzi się ludzkich dziejów. Chrystus nie przychodzi obok historii człowieka. Idzie poprzez nią, taką, jaka jest, żeby pokazać, że żadna przeszłość nie jest przeszkodą, by stać się miejscem zbawienia. Miejscem, w którym wszyscy usłyszą o „Jezusie, zwanym Chrystusem” (por. Mt 1,1-17).
Zadanie na ostatnią prostą Adwentu: Patrzcie na ludzi i czytajcie Bożą księgę z ich życia.