Wielokrotnie słyszeliście i czytaliście w Piśmie Świętym, co zostało obiecane posiadającym nadzieję.
Kapituła z 25.02.1898
Ilekroć słychać w liturgii rodowód Jezusa przypominam sobie, że każda historia ma jakiś swój początek. Dzisiejsza Ewangelia (por. Mt 1, 1-17), przedstawiająca cały ciąg imion, które mi się mylą, albo brzmią dość anonimowo, przypomina: każdy pochodzi od kogoś, ale Bóg jest pierwszy.
Niby wiemy, że Syn Boży żył na ziemi jak normalny człowiek, jego Matką była zwykła hebrajska kobieta i miał przodków o różnej reputacji. Ale nawet na ostatniej prostej przed Bożym Narodzeniem, czyli przyjściem Jezusa na ziemię, łatwiej jest „wsadzić” Go na niebiosa i nie myśleć o tym, że święty Bóg naprawdę chciał i chce być związany z tym nieidealnym światem.
Wielu osobom, wymienianym tu w Ewangelii z imion, można mieć sporo do zarzucenia. Taki Roboam miał osiemnaście żon i trzy razy więcej nałożnic, Amos czcił obcych bogów, a Manasses był beznadziejnym władcą. Ale wszystkie, także te „kontrowersyjne” postaci mają przypomnieć, że Jezus jest faktycznie potomkiem króla Dawida i w Nim naprawdę wypełnią się Pisma. Bo tak, czy tak – Bóg jest pierwszy.
Nie wiem, jak spojrzeć na ten dzisiejszy fragment. Może tak, że skoro Bóg jest pierwszy, to każda historia człowieka, nawet bardzo pogubionego, w jakimś sensie jest Biblią? Każdy z nas jest Bożym słowem, bo gdyby On nas pierwszy nie powołał do życia, to by nas nie było. Każdy został włączony w ten ciąg imion historii zbawienia. Każdy się liczy i nie chodzi tylko o ilość pokoleń „od…do”.
Pewnie łatwiej tak pomyśleć o historii świętych i błogosławionych – choćby bł. Jordana – że to jak Biblia, Boże słowo. On żył z Biblią i żył Biblią, tyle się modlił, tyle zrobił dla Kościoła, ta jego pasja, apostolstwo, misja… a ja co?
Ale przecież każde ludzkie życie coś objawia o Bogu. Skoro żyję, to znaczy, że On pierwszy mnie chciał. Beze mnie układanka nie będzie kompletna, zabraknie akapitu w Jego opowieści. Skoro wpisał mnie w ludzką historię, to znaczy, że ze względu na innych miałam się w niej znaleźć. Bo jest coś, co tylko ja mogę opowiedzieć światu o Nim – o Jego wierności, miłości, cierpliwości i dobroci.
Pytanie na ostatnią prostą Adwentu.
Co moje życie opowiada o Bogu, który jest pierwszy?
*
Na znaki nadziei zasługują osoby starsze, które często doświadczają samotności i poczucia opuszczenia. Docenianie skarbu, jakim są, ich doświadczenia życiowego, mądrości, którą niosą i wkładu, jaki mogą wnieść, jest zobowiązaniem dla wspólnoty chrześcijańskiej i społeczeństwa obywatelskiego, wezwanych do współpracy na rzecz przymierza między pokoleniami.
Papież Franciszek, Spes non confundit. Bulla ogłaszająca Jubileusz zwyczajny roku 2025