Wszechmogący Panie! Ty jesteś moją Mocą i moją Nadzieją. Ty znasz moją nędzę; ale wszystko mogę przez Ciebie, który dajesz mi siłę.
DD II/113
Przychodzę do Ciebie, Jezu, pokorny sercem. Moje serce jest utrudzone. Ty dobrze znasz jego nędzę.
I mówisz mi dziś w Słowie Bożym (por. Iz 40,25-31; Mt 11,28-30), ile mamy wspólnego. Pokorny i nędzny – po grecku brzmią tak samo. Dlatego wierzę Ci, gdy mówisz: wiem, co przeżywasz. W końcu sam doznałeś ludzkiej biedy. Nie żyłeś poza słabością. Męczyłeś się. Nie odciąłeś się od bólu. Ty nie jesteś teoretykiem. Nie da się pokrzepić „teoretycznie”.
Więc uniżasz się. Zawsze jesteś niżej, niż mój upadek, by nie patrzeć na mnie z góry. Twoja łagodność przywraca mi godność. Mówisz: weź Moje jarzmo, czyli przyjmij nadzieję. Nadzieję na to, że warto się uniżać. Może ugryźć się w język, zamiast uzurpować sobie prawo do ostatniego słowa. Oddać „moje miejsce” temu, kto bardzo tęskni, by podejść gdzieś bliżej. Odpuścić sobie kłótnię o swoje dobre imię, jeśli ktoś coś powiedział, albo nie powiedział. Żyć z ludźmi według ich potrzeb, a nie własnych oczekiwań. Przyjąć, że nie ma się racji, choćby się ją miało. Dać komuś pierwszeństwo, rezygnując z siebie. Uciszyć się. Ustąpić. Usłużyć. I tak upodobnić się do Ciebie: pokornego sercem, czyli niezmęczonego w miłości.
Dopiero wtedy moje siły będą pomnożone. Dopiero wtedy zrozumiem, co faktycznie znaczy wezwanie: nie wolno ci spocząć. Dopiero wtedy będę mogła biec bez zmęczenia, iść bez znużenia – na spotkanie z człowiekiem w jego i własnej biedzie. By dać mu nadzieję, czyli go wywyższyć, stojąc niżej od niego.
Jezu, pokorny sercem, daj mi niestrudzone serce. Uczyń mnie niezmęczoną w miłości.
*
W Roku Jubileuszowym będziemy wezwani do bycia namacalnymi znakami nadziei dla wielu braci i sióstr żyjących w trudnych warunkach.
Papież Franciszek, Spes non confundit. Bulla ogłaszająca Jubileusz zwyczajny roku 2025